czwartek, 16 stycznia 2014

Rozdział 4

Czasami uświadamiasz sobie, że Twoje życie to jedynie gra w szachy.
Ty jesteś pionkiem, Bóg i Szatan szachistami, a potem uświadamiasz sobie, że to tylko i wyłącznie kłamstwa. Setki kłamstw, które musisz przeżywać od początku do końca.
Więc skoro tak zrobili to dlaczego skazali nas na bycie Aniołami ?
Demony Cieni ? Dlaczego uważa się ich za te straszne stworzenia ?
Dlaczego Piekło z Niebem wciąż, ze sobą walczą ?
Kto wygra mało ciekawą walkę, czy może w końcu zapadnie pokój między istotami ?


Dzień 2 Męczarni W Otchłani... 





(Jade)

Otworzyłam powieki, podnosząc się do pozycji siedzącej. Półprzytomna przetarłam oczy. Gdzie ja jestem? Ach tak. Otchłań. Kłótnia. Pocałunek. Zemdlałam? Usnęłam? Pewnie tak , jeżeli obudziłam się przykryta kocem. Przeciągnęłam się , rozprostowując skrzydła. Wstałam , podchodząc do okna. Śnieg? W takim miejscu? Muszę porozmawiać z Dani. Ogarnęłam włosy , zdejmując z siebie bluzę Nialla. Wyszłam z sypialni , szukając kogokolwiek znajomego. Akurat z pokoju obok wychodził Liam.
- Cześć. - przywitałam się pierwsza. - Widziałeś Danielle?
- Śpi. - odpowiedział. - Niezły dałaś wczoraj pokaz.
- Tak właściwie to co ja zrobiłam? - podrapałam się po ręce.Brunet się zaśmiał. Zmrużyłam oczy i czekałam. 
- Pocałowaliście się z Horanem. - powiedział. Fuknęłam na niego w myślach i wyobrażałam sobie mnóstwo sposobów na jego śmierć od męczarni - po zjedzenie przez psy. 
- To wiem. - zmarszczyłam brwi. - Pofrunęłam pod sufit i dalej nic nie pamiętam.
- Okrążyła Cię ciemność. - rzekł, opierając łokieć o ścianę. - Koniec pytań? Tak. To dobrze. Chodź muszę Cię komuś przedstawić. 
- A Dani? - chciałam wejść do pokoju chłopaka. Westchnął zdruzgotany , zachylając głowę do środka.
- Właśnie przeciera oczęta. - mruknął. Przewróciłam oczami , popychając jego ramię. Weszłam do sypialni. Na kanapie siedział Louis.
- Co ty tu robisz?! - wrzasnęłam. Usłyszałam jęk z ust przyjaciółki. Teraz to na pewno się obudzi.
- Siedzę. - uśmiechnął się szeroko. Na tyle sposobów możesz umrzeć Louis... 
- To to widzę idioto. - zacisnęłam ręce w pięści. - Jesteś Demonem Ciemności?
- Dałbym Ci 100 punktów lecz to nie twoja ulubiona telenowela. - zaśmiał się. 
- Co jest? - zapytała budząca się dziewczyna. - Jade? To ty?
- Tak. - podeszłam do niej , siadając na pościeli.
- Księżniczko wstawaj. - pospieszył ją Li. - Chcemy wam kogoś przedstawić. Trzeci raz nie będę powtarzać.
- Zamknij paszczę. - syknęłam. - Chodź Dani , bo on za chwilę nerwicy dostanie.
Lou na moją wypowiedź wybuchnął śmiechem. Spojrzałam w jego kierunku gromiąc go wzrokiem. 
- Rzeczywiście ha ha ha. - Payne rzucił z sarkazmem. - Idziemy?
- Tsaaa. - bąknęłam pod nosem. Pociągnął mnie i Dani w stronę jadalni. Znowu była ona pusta. Czy oni ją wynajmują?!
- Siadajcie. - zarządził Lou. - Za chwilę przyjdą.
- Tylko abym korzeni nie zapuściła. - zainteresowałam się swoimi paznokciami. Założyłam nogę na nogę. Przed moim nosem pojawiła się ta mieszanka.
- Nie pije krwi z wódką - odparłam znudzona. Pozwoliłam sobie przyjąć oschły ton głosu. Rozglądnęłam się po obecnych. Louis wpatrywał się prosto w moje oczy. Wzniosłam mury do moich myśli. Fuknął cicho pod nosem. Do pomieszczenia weszła kolejna osoba. Usiadła na środku i wpatrywała się we mnie i Clarie przenikliwym wzrokiem.
- Jestem Devon . - przedstawił się. Zainteresowałam się jego osobą. Mógł mieć nie więcej niż 30 lat. Dodając jeszcze sto.Miał ciemne włosy i jasną karnację. Oczy były w kolorze błękitu.
- I co dalej ? - zapytałam szorstko. Danielle złapała mnie za rękę i lekko ją ścisnęła.
- Widać młoda damo po kim masz charakterek - odparł uśmiechając się nieznacznie. Przewróciłam oczami. - dowiedziałyście się o przepowiedni. Damy wam czas do Bożego Narodzenia - widziałam jak przełyka ślinę - a wy moi panowie macie zrobić wszystko by czuły się tutaj dobrze, i zajmą pokój Nialla. Jakieś życzenia ?
Zobaczyłam jak Niall zaciska pięści.
- Ile sposobów śmierci może przypaść na Demona ? - spytałam przyglądając się uważnie Louis'owi.  Devon wzruszył ramionami i wyszedł. Wpatrywałam się w szklankę z krwią. Zastanawiałam się czy możemy wychodzić.
- Dani zajmij czymś chłopców proszę to ważne - posłałam jej wyraźną prośbę.
- 20 minut nie dłużej - odparła. Nasze myśli były zamknięte tylko dla nas.
- Mogę wiedzieć, gdzie jest toaleta ? - zapytałam i podrapałam się po ręce. Wytłumaczyli mi, a ja kulturalnie opuściłam to miejsce. Rozglądałam się i wchodziłam w prawie każde drzwi. Pchnęłam ostatnie i moim tęczówką ukazał się piękny widok. Cała Otchłań była pokryta śniegiem, który i tak spadał. Wyszłam jeszcze trochę do przodu. Usłyszałam hałas nade mną. Zobaczyłam lecący śnieg. Rozwarłam skrzydła i schowałam się pod nimi.
- Przypuszczałem - usłyszałam cichy pomruk za sobą.
- Wybacz, nie umiem usiedzieć długo w zamknięciu - wytłumaczyłam niebieskookiemu. Strzepnęłam resztki śniegu i odwróciłam się do powoli zachodzącemu słońcu. - dowiem się jak ta bajka się kończy ?
- Tylko grzeczne dziewczynki wytrwają do końca - odparł opierając się o framugę drzwi. Założył ręce na klatce piersiowej. Był taki przystojny. Jasne włosy rozwiewane przez wiatr, niebieskie łagodne tęczówki i łobuzerski uśmiech na jego twarzy.  Zdecydowanie pociągający.
- O czym ty myślisz ? - skarciłam siebie w myślach. 
Przykucnęłam i zebrałam do rąk śniegu. Ulepiłam śnieżkę i niezauważalnie posłałam ją w stronę blondyna, który rozmawiał przez telefon. Śnieżka uderzyła w jego policzek. Szybko odwróciłam się. Udawałam, że wpatruję się w słońce.
- Czy ty we mnie rzuciłaś śnieżką ? - zapytał zaintrygowany.
- O czym mówisz patrzyłam na słońce - odparłam z lekkim uśmiechem. Powoli podszedł do mnie. Pochylił się tak, że nasze ciało dzieliło kilka centymetrów. Położył dłoń na dole moich pleców podtrzymując mnie. Złożył delikatny pocałunek. Wyczuwałam podniecenie w jego organizmie i błysk w oku. Przyciągnęłam go do siebie i złożyłam pocałunek w kąciku jego ust. Obeszłam go dookoła i weszłam z powrotem do środka.  Przy wejściu przywitała mnie miła niespodzianka. Po podłodze pełzał wąż. Schyliłam się do niego. Przystawiłam do niego rękę. Gad wpełzał na moje ramiona. Był spokojny.
- Sycz jak pójdę nie w tą stronę - przejechałam dłonią po jego paszczy. Dwa razy syknął. Kiedy znalazłam się w jadali zapytałam bez ogródek - nie zgubiliście przypadkiem jaszczura ?

***
(Niall)
- Zostawiła Cię ? - zostałem zapytany przez loczka.
- Gr tak ! - warknąłem. Chodziłem w te i z powrotem po pokoju Harrego.  Rozwaliłem mu lampę i dwie szklanki.
- Stary wyluzuj. - zaśmiał się. - To tylko zwykły aniołek. Nie dałaby Ci się nawet dotknąć.
- Spróbować nie zaszkodzi. - mruknąłem pod nosem. - Gdzie Malik?
- Bo ja wiem? - wzruszył ramionami. - Znając go pewnie na anioły poszedł.
Westchnąłem z frustracji.
- Chodźmy znaleźć Jade . - zaproponowałem. - Jeszcze się zgubi.
- Tsaaaa.... - chłopak przewrócił oczami. Wyszliśmy z sypialni Stylesa , kierując się w pierwsze miejsce. Już kilka metrów od jadalni było słychać czyjeś śmiechy.
Podniosłem brew , przyspieszając tempa. To co zauważyłem zburzyło moje oczekiwania. Zayn i
Jade. Razem. Na jednej kanapie. Żadnej przerwy między ich ciałami. Zdenerwowany , zacisnąłem ręce w pięści.
- Horan? - Mulat mnie znalazł. - Siemka Bro ! Poznałeś już naszego słodkiego aniołka?
Brunetka uśmiechnęła się pod nosem. On nie ma prawa jej tak nazywać.
- Zayn sądzę , że powinieneś już iść. - ogłosił Hazza. Ten spojrzał na niego jak na ducha.
Amelia , poprawiła się , kładąc nogi na kolana Malika. Pewnie nie zdała sobie z tego sprawy, ale wkurzyła mnie jeszcze bardziej.
- Masz jakiś problem Niall? - zapytała chytrze.
- Ty jesteś moim problemem... - bąknąłem pod nosem. - Zayn , jestem jeszcze opanowany. Wyjdź proszę. - wycedziłem przez zęby.
- O co Ci chodzi? - gwałtownie wstał , czego skutkiem był upadek Jade. - Siedzę sobie z ekstra laską i rozmawiam. Czy to zabronione?
- Odwal się od niej. - syknąłem. Kątem oka zauważyłem jak Harry pomaga wstać dziewczynie.
Rozpostarła skrzydła , przyglądając się naszej wymianie zdań. - Ona jest moja.
- Nie ma tego wypisanego na czole. - zarechotał. - Coś jeszcze zakochany kundlu?
- Przegiąłeś. - warknąłem ukazując kły. Doskoczyłem do przyjaciela , szarpiąc go koszulę. Złapał moje nadgarstki , odpychając mnie do siebie. Zrobił to tak gwałtownie , że aż upadłem na ziemię.
- Niall? - krzyknęła Jade. Podniosłem się gwałtownie , łapiąc Zayna za barki i wypychając z jadalni. Ten już nie próbował nawet walczyć. Odwrócił się , odchodząc.
- Normalna jesteś? - warknąłem przyciskając jej ciało do ściany.
- To boli ! - zapłakała. Złapałem jej nadgarstki , umieszczając nad głową.
- Dlaczego z nim gadałaś? - spytałem zły. - Co robiliście? Całował Cię? A może i dotykał?
Splunęła mi w twarz.
- Nie jestem suką. - wyrwała się z mojego uścisku. Dała mi z liścia uciekając.
- Należało Ci się. - Harry ponownie się zaśmiał. - Dlaczego tak ją trzymasz? Jak na smyczy?
- Sam nie wiem.... - szepnąłem.

~*~
(Liam)
- Jak to jest być Demonem ? - zapytała usadawiając się na szerokim parapecie otoczonym książkami.
- Nie różnimy się zbytnio od Was tylko tyle, że nie wierzymy w Boga - zawiesiłem wzrok na jej ciele. Długie lekko pokręcone włosy o jasnym dole, długie chude nogi zwisające z siedzenia. - mamy czarne skrzydła i kły jak wampir.- dodałem. Zaśmiała się i oparłam plecami o okno za nią.
- Czy Ci w niebie nie martwią się o nas ? - zadała kolejne pytanie spoglądając na mnie.Wzruszyłem ramionami i ruszyłem w jej kierunku.
- Wybacz, że tak "naskoczyłem" na Ciebie ostatnio. - oparłem dłonie na jej udach i popatrzyłem w czekoladowe oczy. - poniosło mnie.
Kiwnęła głową i musnęła moje czoło. Zmrużyłem oczy.
- Wybaczam. - uśmiechnęła się szeroko.- A jeśli tak mogę spytać.. o co chodzi z tym przeznaczeniem ?
- Ogólnie o to, że dwa odmieńce - poczułem lekkie uderzenie na barku - znaczy mieszańce mają pomóc zapanować nad końcem świata.
- A tak dokładniej ? Liaaaam ! - zamarudziła.
- Nie wiem tego nie wiem  - westchnąłem.Westchnęła podobnie do mnie. Przez chwilę siedziała całkowicie bez ruchu.. Wpatrywałem się w jej twarz, aż nagle usłyszałem ;
- Podstęp w kawiarni. Dlaczego ?
- Hm tak w prawdzie to nie był mój pomysł tylko Nialla Jestem Zajebisty Horana - odparłem. Usłyszałem jej piękny śmiech.
- Nie jestem zła - przechyliła głowę lekko na bok. - Chociaż powinnam. Wybiłam w sklepie szybę i wywaliłam stolik.
- Żebyś tylko wiedziała jakie ja grzechy popełniłem. - szepnąłem jej do ucha. Zauważyłem ciarki na jej skórze. - Jestem tak niegrzecznym chłopcem , że nawet tego sobie nie wyobrażasz.
- Może spróbuję. - odparła lekko. - Dawaj.
- Co? - popatrzyłem na nią zdezorientowany.
- Wymień kilka tych GRZECHÓW . - podkreśliła ostatnie słowo. Cholera! Musiała przerywać tak gorącą chwilę. A może...
- Lepiej nie. - wymruczałem w jej szyję, lekko ją przegryzając . - Nie chcę , abyś się do mnie zniechęciła.
Jęknęła cicho , kiedy wpiłem swoje usta w jej obojczyk. Złapała moją twarz odciągając od siebie.
- Masz brudne myśli zboczuchu. - zachichotała.Zaśmiałem się na jej słowa. Ja zboczony? Nie...Coś
jej się chyba pomyliło.
- Oj Dani dawaj. - zacząłem pocierać jej uda. Przymknęła oczy , opierając czoło o moje ramie. Przesunęła głowę trochę wyżej. Oparła dłonie na mojej klatce piersiowej i lekko przygryzała skórę na mojej szyi. Zassała skórę i przygryzała.
- Dani .. - wymamrotałem. Oderwała się ode mnie z triumfalnym uśmiechem. Zamlaskała kilka razy.
- Twoja skóra smakuje jak umarły kot serio - zacząłem się nie pohamowanie śmiać. Jednak przestałem  kiedy uświadomiłem sobie, że zrobiła mi malinkę. Przejechałem ręką po znaku.
- Wiesz jak smakuje zmarły kot ? - zdziwiłem się. Pokiwała przecząco głową.
- Takie dziwne porównanie - przewróciłem oczami.

_______________________________

Wiitamy w rozdziale 4 ! haha
Jak widzicie akcja się rozkręca hahha
Troszeczkę się dzieje. :D

PS.

10 kom = Następny rozdział 

Zaszantażujemy was hahah

PS 2

WE WANT QUESTIONS ! :D

http://ask.fm/marionettesofwar

5 komentarzy:

  1. Hahaha "wiesz jak smakuje zmarły kot?" haha nie mogę. Świetny rozdział xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, już nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha genialny rozdział <33 Skąd pomysł ze zmarłym kotem?? It's sick!! ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty :D Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, kochanie ^^ Niesamowity <3
    Skąd ty wzięłaś tego zmarłego kota ? xD ♥

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani